Między Żłóbkiem a KrzyżemObecny Wielki Post przychodzi jakby "za wcześnie" po bożonarodzeniowych radościach. Ta sytuacja przypomina mi obraz Beate Heinen
"Krzyż i Żłóbek", przedstawiający w piękny, symboliczny sposób początek i koniec, a właściwie całość ziemskiego życia Pana Jezusa: Grotę Narodzenia i
w tle Kalwarię, połączone wijącą się wśród krajobrazu drogą. Droga krzyżowaDróg prowadzących do Boga jest tak wiele, jak wielu jest ludzi. Każda z nich - jedyna i niepowtarzalna - rozpoczyna się w dniu narodzin, by z biegiem czasu coraz bardziej świadomie prowadzić nas śladami Pana Jezusa do stóp Jego Krzyża. W ten sposób nasza własna droga staje się drogą krzyżową. Wielokrotnie w bolesnych zdarzeniach życia rozpoznajemy "swoje stacje", włączając je w Drogę, którą przeszedł nasz Zbawiciel. Przed sądemW życiu nieraz ludzie ogłoszą wyrok, wymierzą sprawiedliwość, czasem osądzą niesłusznie. Nie da się przed tym wszystkim uciec - trzeba uczyć się te sytuacje przyjmować. Należy pamiętać, że ostatecnie Bóg jest Panem naszego losu; On jest Reżyserem. Może warto pozwolić Mu, by przejął inicjatywę w naszym życiu? Przyjęcie krzyżaPrzyjęcie krzyża jest czynem świadomym. Akt woli wymaga wewnętrznej wolności, odwagi, odejścia od układów, dystansu. Pozostaje droga do przejścia, krzyż na ramionach i Pan Jezus. On pierwszy szedł tą Drogą. Trzeba wpatrywać się w Jego ślady i krzyż mocno trzymać. Pierwszy upadekZ początku wszystko wydaje się łatwiejsze, lecz później brakuje sił. Czasem Pan Bóg pozwala, by nas obarczono nadmiarem obowiązków, a niekiedy sami chcemy dźwigać zbyt dużo. Pamiętajmy, że "moc w słabości się doskonali" i prośmy Pana Jezusa, by On sam dobierał ciężar krzyża do naszych ramion oraz, by dał nam również siłę do przejścia z nim przez życie. Matka na drodzeMatki towarzyszą swoim dzieciom w różnych cierpieniach, niepowodzeniach, chorobach... Ale nie jest naturalną koleją rzeczy, by matka odprowadzała dziecko ostatnią drogą. To wyjątkowe cierpienie było jednak udziałem Matki Bożej. Jej Serce, współczujące i kochające, jest Sercem naszej Matki. Ona będzie z nami aż do końca. Szymon z CyrenyTrzeba dziękować Bogu za ludzi, którzy przychodzą z pomocą w trudnościach, kiedy już nie dajemy rady dźwigać naszego krzyża. Dziękujmy za dzielony z nami czas, dobre słowa, uczynki, modlitwy... WeronikaDziękujmy też za Przyjaciół na naszej drodze, za ręce, które otarły nam łzy, za ludzi, którzy potrafią przygarniać, obdarzają uśmiechem. Każdy może być Weroniką. Drugi upadekMówi się, że ten upadek symbolizuje nasze grzechy, zwłaszcza te powtarzające się. Trzeba oddać swoje życie w ręce Boga - zgodzić się na Jego Królowanie. Nawrócenie wymaga cierpliwości i pokory, uznania, że nie ja mogę zmienić swoje życie, ale, że On MOŻE mnie przemienić. Nawrócenie wymaga ciągle wzrastającej miłości. Płaczące niewiastyJaką wagę mają łzy? Mówi się niekiedy, że łzy matek są cięższe od innych. Słowa Pana Jezusa do płaczących kobiet wyrażały współczucie i miłosierdzie. Tak jak każde cierpienie, również łzy można ofiarować Bogu. Trzeci upadekSą takie upadki, że powstanie po nich wydaje się już niemożliwe; życie jest jakby przekreślone, zmarnowane. Już nie da się liczyć na własne siły. Przyjdź Jezu, podnieś mnie i poprowadź do Miłosiernego Ojca... Obnażenie z szatCzystość serca wymaga pokory ciała wobec wartości duchowych, czystości spojrzenia i całej sfery umysłowej - odnoszenia wszystkiego do Miłości Jedynej. Czystość serca to też nieobnażanie wad i słabości naszych bliźnich. "Stwórz Boże we mnie serce czyste i odnów we mnie moc Ducha" (Ps. 51) Przybicie do krzyżaByć przybitym do krzyża - to nie móc już wykonać żadnego ruchu - to całkowite poddanie siebie Bogu, posłuszeństwo Ojcu aż do śmierci na wzór Jezusa. Potrzeba będzie na ten czas wielkiej miłości i ufności bezgranicznej. ŚmierćObok narodzin, to drugie najpewniejsze wydarzenie w naszym życiu. Trzeba modlić się za umierających i w intencji swojej śmierci też. Prośmy Boga, by byli wtedy przy nas bliscy ludzie, by stał obok krzyż z Panem Jezusem, a my na miejscu Dobrego Łotra. Drugie spotkanie z MatkąUfamy, że po przebyciu całej drogi znajdziemy się znów w objęciach Matki. Prośmy więc: Matko Boża, módl się za nami teraz i w godzinę naszej śmierci. Grób"Ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje i ciałem swym Boga zobaczę. To właśnie ja Go zobaczę, moje oczy Go ujrzą, nie kto inny" (Hi 19, 25-27). Z tą nadzieją będę oczekiwać na ZMARTWYCHWSTANIE© Maria Chełmińska, luty 2008r. |